Kliknij tutaj --> 🥏 dieta podczas karmienia piersią forum
jestem mamą 3-tygodniowej dziewczynki. Od kilku dni zauważyłam, że podczas karmienia piersią po kilku minutach mała pręży się, wygina, czerwienieje na twarzy i stęka podobna sytuacja ma miejsce podczas snu – dziecko wydaje odgłosy, jakby nie mogło się załatwić. Martwi mnie ta sytuacja, gdyż mam wrażenie, że córcia się męczy.
II trymestr + 285 kcal. III trymestr + 475 kcal. Wartości te dotyczą kobiet, które przed zajściem w ciążę miały prawidłową masę ciała. Kobiety z nadwagą i otyłością, kaloryczność diety powinny skonsultować z lekarzem i dietetykiem. Kobiety karmiące piersią powinny dostarczać dodatkowo aż 505 kcal! https://dietly.pl/blog
Wątpliwości co do długości okresu karmienia piersią ściśle wiążą się z obawami, kiedy dziecko gotowe jest na rozszerzanie diety.Najnowsze zalecenia odnośnie karmienia piersią opracowane przez ESPGHAN (Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci) podkreślają konieczność dążenia do wyłącznego karmienia mlekiem matki do 6 miesiąca życia dziecka
Połogowe zapalenie piersi, które stanowi około 95% przypadków zapalenia piersi, może mieć dwie przyczyny: pęknięcie w okolicy brodawki sutkowej, które prowadzi do zakażenia. Zwykle spowodowane jest nieprawidłowym (wynikającym z niedoświadczenia młodej mamy) przystawianiem do piersi podczas karmienia, co sprawia, że dziecko rani
Dieta matki karmiącej musi być zdrowa, urozmaicona i pełnowartościowa. Produkty spożywane przez karmiącą powinny być także bogate w witaminy i składniki mineralne. Opisujemy zasady diety podczas laktacji, polecamy najlepsze przepisy dla mam karmiących piersią noworodka lub starsze niemowlę.
Comment Rencontrer Des Gens Sur Facebook. Dieta matki karmiącej – nie wiem ile razy rozmawiałam już na temat z młodymi mamami, zupełnie skołowanymi co mogą, a czego nie. Poniżej kilka historii plus garść porad jak ogarnąć kwestię diety dla karmiących piersią. Zwłaszcza, kiedy okazuje się, że dziecko ma alergię. Bo, wbrew ogólnemu przekonaniu, mało której matce i dziecku służy dieta z kurczaka, ryżu i marchewki… Najlepiej będzie, jeśli opowiem Wam to na przykładach. Dieta matki karmiącej – przykłady z życia wzięte Historia o ogromnej chęci karmienia, silnym AZS i diecie, która doprowadziła do anemii. Urodziła się dziewczynka, zdrowa i piękna. Mama bardzo chciała karmić, ale niestety, szło słabo. Mała nie za bardzo chciała ssać z piersi, wolała butelkę (podaną już w szpitalu przez miłe położne). Mama była zawzięta, bardzo chciała żeby dziecko dostawało jednak jej mleko. Dlatego nawiązała relację z laktatorem i wydawało się, że kompromis jest zadowalający. Niestety, dość szybko bo około 4 miesiąca do kolek dołączyło AZS. I się zaczęło… oczywiście pierwsze co to propozycja odstawienia i mleka dla alergików. Tutaj mama wybrała inną drogę (dobra decyzja), ale podeszła do sprawy nieco radykalnie… czyli produkt po produkcie wyrzucała z diety kolejne rzeczy. Na pierwszy rzut poszedł nabiał (zawsze idzie nabiał, pokłosie „skazy białkowej”), potem coraz więcej warzyw, owoców i dieta zakończyła się kiedy mama dostała anemii bo jadła niemal wyłącznie chleb z oliwą. Ostatecznie dziecko przeszło na mieszankę dla alergików (ale przynajmniej po 6 miesiącu). Co mogło pójść lepiej? Po pierwsze podziwiam tę mamę za determinację. Jestem gorącą zwolenniczką karmienia piersią, ale… jestem jeszcze gorętszą zwolenniczką szczęśliwej, zdrowej mamy. Według mnie (choć pewnie wielu z Was się nie zgodzi) lepsza butla niż niezbilansowana dieta mamy prowadząca do niedoborów, zmęczenia i depresji (bo to się wszystko wiąże). Dieta matki karmiącej – podstawowy błąd (trudny do uniknięcia): doprowadzenie do bardzo silnego zubożenia diety mamy. Historia 2. Dziecko karmione piersią, także silny AZS, kolki, ulewanie. Diagnoza u lekarza – alergia, trzeba poodstawiać produkty i patrzeć do szkodzi. Łatwo mówić. Nasza codzienna dieta składa się z wielu produktów, trudno odstawić na raz (bo jak się wtedy dowiemy co szkodzi?), a eliminacja stopniowa trwa bardzo długo (wyrzucasz składnik, czekasz kilka dni na efekt, jeśli nie ma to wyrzucasz kolejny). I tak kilkadziesiąt składników… Mama zdecydowała się na opcję nr 2. Czyli systematycznie wyrzucała z diety kolejne grupy produktów. Zaczęło się od nabiału, jajek, glutenu, a z braku poprawy róże warzywa, owoce… w końcu, kiedy dieta była już dość uboga zdecydowała się na testy na alergię opóźnioną. Które wykazały alergię między innymi na… ryż. Ryż, który był podstawą jej diety, bo co jak co, ale ryż nie uczula. Dieta matki karmiącej – co tutaj było problemem? Czasami jest tak, że alergizuje składnik powszechnie uznawany za bezpieczny. Ten sam problem dotyka wiele małych alergików, którym rozszerza się dietę. Wg schematów warto zacząć od marchewki, a po testach okazuje się, że uczulało nie mleko czy jajko, ale właśnie ta marchewka… Historia 3. (moja własna) Ja się zaparłam, że będę karmić piersią. W szpitalu wyraźnie zakazałam dawać butlę, dostawiałam na żądanie. Los był dla mnie łaskawy: młody ssał pięknie, najadał się i rósł zdrowo. Ja nie stosowałam żadnej diety mamy karmiącej (co więcej, potem nie stosowałam żadnych schematów rozszerzania). No ale młody był zdrowy. Kiedy pojawiły się kolki uznałam to za znak niedojrzałości układu pokarmowego. Ale kiedy do kolek dołączyły zaczerwienione, suche policzki i ulewanie (a młody ulewał epicko) to udałam się do lekarza. Który oczywiście nakazał odstawić nabiał na 2 tygodnie i obserwować (co też uczyniłam). Na mojej beznabiałowej diecie trzymałam się nieźle, ale na młodym wrażenia to nie robiło. Teraz jestem mądrzejsza i wiem, że to pewnie nie sam nabiał był przyczyną problemów, ale też jajka i gluten (które wyszły mi w testach). Ale wówczas taka mądra nie byłam, wróciłam do nabiału, a w młodego wlewałam: sabsimplex, biogaję, debridat (na ulewanie) i coś tam jeszcze. W końcu kolki zniknęły, ulewać przestał i zostały mu tylko te suche policzki z którymi walczymy do dziś. Czyli w naszym przypadku mityczne „samo przeszło”. Co mogłam zrobić lepiej? Cieszę się, że nie posłuchałam propozycji przejścia na mieszankę dla alergików, bo pewnie problem i tak by wrócił przy rozszerzaniu diety. Gdybym wtedy wiedziała o alergiach opóźnionych to może bym szybciej zdecydowała się na testy. To, co ja polecam: zanim odstawisz dziecko od piersi z powodu AZS spróbuj diety eliminacyjnej i probiotykoterapii! Jest jedno ale: jeśli nie ma problemów zdrowotnych u mamy i dziecka to dieta matki karmiącej piersią powinna być normalną, zdrową, zbilansowaną dietą. Wbrew opiniom niektórych położnych kolki rzadko są wynikiem złej diety mamy i nie stanowią (jeśli to jedyny problem) podstawy, żeby już, od razu wyrzucać z diety nabiał, gluten, owoce i warzywa. Jednakże, kiedy dochodzą inne problemy: AZS, silne ulewanie, problemy z wypróżnianiem u dziecka to już może być podstawa do wprowadzenia ZBILANSOWANEJ diety eliminacyjnej. Jak się do tego zabrać? • Opcja idealna – mama wykonuje testy (dlaczego mama, a nie dziecko? O tym przeczytasz tutaj) na alergię IgG zależną i dobiera dietę odpowiednią do wyniku. Plusy są takie, że dokładnie wiadomo, które składniki trzeba wyeliminować, a trudno do tego dość samodzielnie, gdyż alergizować może np. ryż. Minusy – takie testy swoje kosztują. Jakby policzyć to w perspektywie czasu pewnie mniej niż mleko dla alergików, ale nadal dla młodych rodziców wyciągnięcie kilkuset złotych z portfela może zaboleć. • Opcja mniej idealna, ale także warta rozważenia – eliminacja na podstawie obserwacji (plus probiotyki). Faktycznie zacząć od nabiału, potem gluten i jajka. Jeśli jednak nie ma znacznej poprawy u dziecka, jeśli ilość dostępnych produktów zaczyna nam się kurczyć, mama chodzi głodna i osłabiona to albo wykonujemy testy i na ich podstawie (samodzielnie lub z dietetykiem) układamy dietę, albo przechodzimy na mleko dla alergików. Trzeba mieć jednak świadomość, że problem zapewne wróci jak będziemy rozszerzać dziecku dietę i testy i tak trzeba będzie rozważyć. • Opcja zupełnie do kitu – wywalamy z diety jak leci większość produktów. Jemy w kółko ryż z marchewką i kurczakiem albo chleb z oliwą. To może doprowadzić tylko do niedoborów, wtórej alergizacji, zubożenia mikroflory jelit, frustracji i depresji. I na sam koniec: zawsze, jeśli dziecko ma problemy zdrowotne warto iść do lekarza. Poszukać dobrego alergologa. Nawet jeśli nie wierzy on w alergię IgG-zależne to dobrze by było, gdyby zanim nakaże odstawić dziecko od piersi zaproponował dietę eliminacyjną. Wiem jak trudna jest często współpraca z lekarzem, który od razu zaleca radykalne środki i przepisuje sterydy, ale z drugiej strony to on widzi dziecko. I kolejna sprawa: żadna metoda postępowania czy cudowne środki albo terapie z internetu nie są skuteczne w 100% i we wszystkich przypadkach. Piszę tutaj o tym, czego można spróbować jako wsparcie w leczeniu objawów alergicznych i zachęcam do tego, żeby nie odrzucać karmienia piersią przy pierwszej diagnozie alergii czy AZS. Jeśli macie jakiekolwiek pytania – piszcie! Postaram się na nie odpowiedzieć.
Dieta podczas karmienia piersią - Atramara - 01-03-2017 Znacie zasady odżywiania podczas karmienia piersią? Ja ostatnio natknęłam się na taki artykuł, gdzie jest napisane, że trzeba jeść nawet 6 posiłków dziennie i pić 3 litry płynów. Przyznam szczerze, że nie stosowałam się do tych zasad i wydaje mi się, że nie dałabym rady. Co myślicie? Ja sądziłam, że dieta dla mamy karmiącej piersią jest trudna, ale nie wiedziałam, że aż tak RE: Dieta podczas karmienia piersią - ewa81 - 01-04-2017 Może chodzi o takie jedzenie niewielkie w postaci jakichś małych przekąsek? RE: Dieta podczas karmienia piersią - Atramara - 01-25-2017 (01-04-2017, 07:12 AM)ewa81 napisał(a): Może chodzi o takie jedzenie niewielkie w postaci jakichś małych przekąsek? Może masz rację, ale czy przy małym dziecku jest czas i siły, żeby ciągle coś jeść. A przecież nie można też zjadać byle czego.
napisał/a: matylda100 2007-07-17 17:44 Dziewczyny poradźcie mi co mogę jeść przy karmieniu piersią. Od rosołków i gotowanego kurczka robi mi sie już mogę :mad: jeść owoce ale jakie? Córeczka chowa sie dobrze i jest zdrowa. Nie ma kolek ani klopotów z kupką. Napiszcie jak sobie z tym radzicie? Będe wdzięczna za radę. napisał/a: annaXkomaszyXska 2007-07-18 10:03 Witam, dieta matki karmiącej jest dietą zdrowego człowieka tj. - staramy się unikać w żywności środków konserwujących, barwników, alkoholu i mocnej kawy i herbaty, słodzików, tłuszczy utwardzonych i wszystkich produktów, które mogą je zawierać. Dieta powinna być urozmaicona - ale po miesiącach "monotematycznego" jedzenia należy POWOLI dietę rozwijać wprowadzając nowe produkty. Karmienie piersią jest naturalnym okresem i nie ma powodu by stosowania specjalnej diety, a często spotykanym błędem jest interpretowanie każdego płaczu czy kwękania dziecka jako konsekwencji błędu dietetycznego - wpędza to matki w gigantyczne poczucie winy i czyni karmienie piersią okresem poświęceń. A powinien być to okres radości pozbawiony konieczności sterylizowania naczyń i sprzętów do karmienia dziecka. W żywieniu warto stosowac zdrowy patriotyzm lokalny - jeść to co wyrosło w naszej strefie klimatycznej (owoce, warzywa): nie bylo długo transportowane - bo to wymaga stosowania chemicznych konserwantów. Proponuję czytać informacje na opakowanich. W sytuacji pojawienia się objawów alergii należy rozważyć wybiórcze eliminowanie z diety silnych alergenów. Nie należy robić tego "z góry”, bo stosowanie niezrównoważonej diety eliminacyjnej, zagraża zdrowiu i samopoczuciu kobiety. Często propagatorami specjalnej diety dla karmiących piersią są mamy i babcie, – ale pamiętajcie że to z ich czasów pochodzi taki obrazowe przysłowie – Jedno dziecko: jeden ząb (oczywiście utracony). Pozdrawiam napisał/a: BarbaraCyb 2007-07-19 11:44 matylda100 napisal(a):Dziewczyny poradźcie mi co mogę jeść przy karmieniu piersią. Od rosołków i gotowanego kurczka robi mi sie już mogę :mad: jeść owoce ale jakie? Córeczka chowa sie dobrze i jest zdrowa. Nie ma kolek ani klopotów z kupką. Napiszcie jak sobie z tym radzicie? Będe wdzięczna za radę. ja mam 2,5 miesieczna coreczke i praktycznie jem wszystko oprocz kiszonej kapusty i cytrosow i moja coreczka niema kolek .jem banany,arbuza,jablka,gruszki,winogrona ,truskawki itd, pamietaj jednak ze kazde dziecko rozwija sie inaczej i na niektore owoce moze byc uczulona napisał/a: nike5991 2007-07-20 11:39 miałam ten sam problem przez 2 miesiace obecnie mały ma 4 miesiace jem prawie wszystko ja pomału wprowadzałam jedzenie do mego meni i patrzyłam jak reaguje organizm małego jezeli miał kolke to odstawiałm je na potem jem mięso smazone,gotowane wyszło mi uszami owoce:jabłka,wisnie,porzeczki,banany,morele, z truskawkami poczekam aż mały skączy 5 miesiecy, nie jadam cytrusów i rzeczy ostro przyprawionych poprostu musisz po mału prubować wprowadzać jedzenie i patrzeć czy nie szkodzi małej ja tak robię RZYCZĘ POWODZENIA I POZDRAWIAM napisał/a: monjorsa 2007-07-20 13:49 mam 3 miesięczną córeczke i tak samo jak ty jadłam ziemniaki z wodą :D teraz z perspektywy czasu ( chociaż nie minęło zbyt wiele) jest to smieszne :D. Moja mała jest bardzo delikatna i naprawde musze uważać co jem. Ja jadłam mięso gotowane np kotlet bity gotowany w rosołku nawet dobre, ziemniaki możesz jeść, kasze, ryż, wędlinke ale nie tłustą! pulpety, buraczki czerwone. Po dwóch tyg wprowadziłam drożdzówke i...przeszło teraz jem bułeczki słodkie. Jak wprowadziłam kęsa pomidora to miała taką srake że heya!! teraz juz nie próbuje:) A po truskawkach i jogurtach miała wysypke! A z owoców to możesz próbować jabłko, gruszke, porzeczki czarne i czerwone to tak na początek:) Głowa do góry przyzwyczaisz się:) wprowadzaj nowości ale powoli! Pozdrawiam i wytwałości życze:) napisał/a: kasia33 2007-07-27 12:54 Czesc! Mam 2,5miesieczna coreczke i karmie piersia. Jem wszystko na co mam ochote,oczywiscie oprocz alkoholu i kofeiny. Moja corcia rosnie super, nie ma zadnych kolek i jest radosnym dzidziusiem. napisał/a: geisler 2007-07-28 11:55 ja tez mam 2,5 letniego synka.....jem wszystko i w zasadzie cytrusy od poczatku...dwa razy zdarzylo mi sie zjesc naprawde ostre potrawy....na szczescie jestem tego amatorka...a u syna nie zauwarzylam jakis zmian wielkich...raz zdarzylo mi sie wypic drinka...ale rownierz nic mnie zauwazylam....no i gazowane to pije od poczatku....wiem wiem...troche to niepoprawne.......ale jestem dobra mamusia a malemu nic zlego sie nie dzieje....po prostu zylam i zyje normalnie szczesliwie i w ogole staram sobie sie niczego nie odmawiac....aczkolwiek trzeba bedzie zaczac jakas diete, bo od porodu minelo miesiaca a ja przytylam 5 kg;/ napisał/a: mandryna 2007-08-05 20:04 cześć matylda100 ja karmię mojego synka już 7 miesięcy i podobnie jak Ty jadłam mdłe gotowane jedzenie (teraz nie mogę patrzeć na gotowanego kurczaka bleeeee ) ale po 3 miesiącach powoli zaczęłam wprowadzać pojedyńczo nowe rzeczy. na początku mały po smażonym miał trochę rzadsze kupki ale z czasem minęł. teraz jem wszystko oprócz czekolady, cytrusów, też chipsów i tym podobnego "śmieciowego żarcia" choć czasami jak mam ochotę na pizzę to ją jem (ale bez pieczarek bo to też grzyb. unikam jeszcze miodu ale nie wiem czy dobrze robię ale słyszałam że to też silny alergen. mimo to moj dieta jest jak najbardziej urozmaicona ;) napisał/a: mamaoli3 2007-11-07 13:39 Moja córeczka skończyła dopiero 2 tydzień życia. Położna środowiskowa powiedziała że nie mogę jeść żadnych surowych warzyw, tylko gotowaną marchew i buraki, a z owoców jabłka i banany. Boję się, że tak mało urozmaicona dieta wyniszczy mój organizm. Wolałabym nie brać sztucznych witamin. Kiedy mogę zacząć wprowadzać inne warzywa i owoce do swojej diety żeby nie zaszkodzić dziecku? napisał/a: monikaskwa 2007-11-08 17:00 witam, a co z pokarmami z tzw grupy słodycze przy diecie bezmlecznej? Chodzi mi głównie o jakieś ciastka, słodycze bardzo lubię ale boję się jeść cokolwiek. Koleżanka powiedziała mi że moge jeść sezamki, czy biszkopty, herbatniki można jeść? Czy są jakieś "przetestowane" produkty? napisał/a: lucencia 2015-03-18 08:18 Karmienie piersią to nie choroba, żebyś musiała mieć jakąś bardzo restrykcyjną dietę, ale są rzeczy, które warto jeść i których lepiej unikać. Przejrzyj ten portal bo tam właśnie znajdziesz niezbędne wskazówki. napisał/a: shee 2016-11-20 17:59 Najlepiej o takie sprawy pytać dietetyków, najlepiej odpowiedzą CI na pytania :) Ja chodzę już od dawna do poradni "Dietetyczne Niebo" i jestem bardzo zadowolona ze współpracy :)
Ocena wątku: 0 Głosów - 0 Średnio 1 2 3 4 5 Dieta podczas karmienia piersią 01-03-2017, 06:32 AM, (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-19-2017, 10:03 AM {2} przez Atramara.) Liczba postów: 31 5 Dołączył: Jan 2015 Dieta podczas karmienia piersią Znacie zasady odżywiania podczas karmienia piersią? Ja ostatnio natknęłam się na taki artykuł, gdzie jest napisane, że trzeba jeść nawet 6 posiłków dziennie i pić 3 litry płynów. Przyznam szczerze, że nie stosowałam się do tych zasad i wydaje mi się, że nie dałabym rady. Co myślicie? Ja sądziłam, że dieta dla mamy karmiącej piersią jest trudna, ale nie wiedziałam, że aż tak 01-04-2017, 07:12 AM, RE: Dieta podczas karmienia piersią Może chodzi o takie jedzenie niewielkie w postaci jakichś małych przekąsek? 01-25-2017, 04:45 AM, Atramara Banned Liczba postów: 31 5 Dołączył: Jan 2015 RE: Dieta podczas karmienia piersią (01-04-2017, 07:12 AM)ewa81 napisał(a): Może chodzi o takie jedzenie niewielkie w postaci jakichś małych przekąsek? Może masz rację, ale czy przy małym dziecku jest czas i siły, żeby ciągle coś jeść. A przecież nie można też zjadać byle czego. Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
#1 Potrzebny chyba ten temat tu będziemy mogły rozmawiać o tym co wolno, czego nie i dlaczego, i o tym co każda z nas je na codzień. Mile widziane przepisy - wrzucane w temat pyszności, żeby było łatwo znaleźć reklama #2 Właśnie o tym co wolno a czego nie...i tu zdania sa podzielone, nawet wsrod lekarzy i mowia wszystko( wiadomo oprocz alkoholu i innych uzywek) , inni aby uwazac... Ja staram sie uwazac dlatego moja ,,dieta'' nie jest zbyt urozmaicona. Na sniadanie ostatnio zazwyczaj jem musli z mlekiem+ tosty z serem/szynka+Inka z mlekiem, na obiad gotowane/rzadziej pieczone mieso/ryba, wczesniej lekka zupa, kolacja albo podobna do obiadu albo do kolacji, tak wiec szalu jesli chodzi o urozmaicenie nie ma;D owoce tylko banany i jablka, bo gdy pozwolilam sobie na moje ulubione brzoskwinie to Maly marudzil wiec przypuszczam ze mogly mu ,,nie podejsc''. Jako przekaske jem czsem budyn, kisiel, najczesciej chrupie flipsy Kilka razy pozwolilam sobie na jakies ciacho... #3 jak zrobiłam kompot z brzoskwiń to wyszedł kwaśny, a ponoc dzidziaki nie lubią kwaśnego, no i w moim przypadku tak było, bo Zosia zrobiła kupę z krwią, nawet wtedy kiedy zjadłam mus jabłkowy (wyszedł b kwaśny), za to jabłuszka słodkie mogłam zjeśc na surowo, jak np. papierówki (takie dojrzałe), pomidory też mi odpadły, po ugotowaniu zrobiły się też kwaśne, jak surowego polizałam to był słodki, ale nie odważyłam się go zjeść na surowo ciekawe czy można używać bazylię do potraw, czy to dziecku nie zaszkodzi? i jakie w ogóle przyprawy można stosować, oprócz soli i pieprzu? #4 szczerze powiem ze za bardzo nie zwracam uwagi na moją diete, nie mysle co moge a co nie unikam czekolady cebuli surowej i warzyw wzdymających a tak to pochłaniam wszystko. Z dziewczynkami to za przeproszeniem srałam się z dietą i ciagle chodziłam wkurzona a to bardziej szkodziło im niż moja dieta, były bardzo niespokojne bo ja byłam nerwowa!! a teraz jem: owoce: maliny, surowe jabłka ze skórą, banany, borówki, brzoskwinie z puszki, mus jabłkowy warzywa: pomidory nie obiera ze skóry, sałata zielony ogórek, kiszone ogórki, gotowana marchew, buraczki ryż makaron ziemniaki kasze, mięso: indyk wieprzowina kurczak, nabiał: mleko do kawy a pije 3xdziennie, jogurt z płatkami, smietane do mizerii, twarożek domowy zupy: ogórkowa, rosół, pomidorowa, krupnik pije wode mineralną niegazowaną i lekko gazowaną, soków nie cierpie, czasami melise i mięte pije, a jak czuje mega pragnienie to wypijam lech shandy:-) duszkiem!!!! jem lody, jabłecznik, ciastka z lidla sasanki, paluszki wczoraj zjadałam 20dkg krówek:-) Bejbi przyprawy: bazylia, oregano, majeranek, koperek pietruszka, przyprawe kamis do mięs uzywam notorycznie, #5 Ja też nie widzę większej różnicy w swojej diecie, jem mniej owoców, ale tak też zawsze było pod koniec lata kiedy wszytko się kończy. W tym tyg zamierzam spróbować ostatnich śliwek i gruszek. teraz jem jabłka, arbuza, melona, banany. Poza tym nigdy nie jadałam i nie jadam smażonych rzeczy w stylu kotlet, a nadal wszystkie mięsa przed duszeniem czy pieczeniem pdsmażam. Karczek był ostatnio z cebulą, do rosołu też dodaje cebule, kostki eco też mają w sobie cebule i czosnek, ostatnio mój pieczony łosoś miała nawet chilli i pieprz cayenne. Jem też łososia, chodzi za mną wędzona makrela Jem bardzo dużo konfitur ze śliwkową włącznie. Chleby tak jak zawsze tylko żytnie albo razowe, dużo ziaren. Z warzyw: pomidory, ogórki, sałaty (roszponki, rucole, radichio), buraki, marchewka, cukinie, kabaczek, używam cytryny. Muszę brokuła spróbować niedługo. Jem ciasta w sumie wszystkie oprócz tych z orzechami ale takich nie piekę bo nawet takich nie lubimy, a jem tylko domowe, bo tylko takie mi smakują. Pije mleko, jem naleśniki, smażone jajka, wszystkie sery od pleśniowych po podpuszczkowe, śmietany 30%, 18%, zupy - wszystkie nie jadłam jeszcze ogórkowej, ale dlatego, że nie miałam akurat ochoty. Jem wszystkie wędliny, parówki ale takie 99% mięsa domowej roboty i kiełbaski. Pije to co zawsze Cisowniakę, herbaty, inkę i moja namiętność jednodniowe serki jabłkowe. Do wszystkiego dodaje zioła świeże i suszone. Nie używam ketchupu, musztardy,majonezy, octu i chrzanu - jeszcze Ostatnia edycja: 9 Wrzesień 2012 dzag82 Mama Tymka, Witka i Brunka #8 Ja coli nie tykam w ogóle, bo jakby była w lodówce, to na pewno bym na trzech łykach nie poprzestała A to syf jednak jest. A do grzybów ja mam jakiś taki dystans. Franek do tej pory nie jadł. Nie licząc pieczarek. No ale u nas grzybów się właściwie nie używa przy gotowaniu, więc nie czuję jakoś ich braku Cebulę jadłam, czosnek też, i majonez, i keczup, i czekoladę, i co tam jeszcze "zakazane" jest... Nie pamiętam... Nie widzę żadnych zmian w zachowaniu czy wyglądzie Anieli po tych rzeczach, więc alergia nas raczej i tym razem ominie. #9 o właśnie, kurki, ja mam mały zapas w zamrażarce i zastanawiam się czy mogę je jeść... ja również generalnie jem wszystko, i smażone i przyprawy i owoce, warzywa (nie jadłam groszku i kapusty). pieczarki jadłam już kilka razy. Hania nie miała ani jeden raz żadnych dolegliwości. to chyba mogę pozwolić sobie na te kurki? reklama dzag82 Mama Tymka, Witka i Brunka #10 Tymek sos kurkowy przeżył, nawet nie zauważył . Więc chyba można...
dieta podczas karmienia piersią forum